Biegnę piętnasty już kilometr
Przez kolejne trasy moich zdarzeń
Biegnę po szczęście i po medal jak po wodę na pustyni
I czuję się wolny jak ptak w locie - nie zatrzymasz mnie
Tryskam energią jak gejzer na Islandii
I wzbieram w sobie siłę zażytym dopalaczem
Biegnę już tylko metry mnie dzielą
Od życiowego sukcesu marzeń
Przeleciał przede mną jastrząb z otwartym dziobem
Który spłoszył mój egoizm
Znieruchomiałem na chwil kilka
Przepuszczając konkurentów przed sobą
Biegnę ale już fair play
Ze świadomością własnej ułomności
Na metę wbiegłem ostatni
I cieszę się na równi z liderem
Bo wygrałem z samym sobą