piątek, 21 sierpnia 2015

Erynie – Marek Krajewski | Krótkie recenzje | Recenzje czytelnika #4

             O ile „Festung Breslu” to dno, to „Erynie” są o niebo lepsze. Tym razem przeczytałem do końca. A przeczytałem jedynie, dlatego że w moim mieście było spotkanie z autorem i zachwalano jego nową serię kryminałów. I się nie zawiodłem.
            Główny bohater, Edward Popielski, wyjaśnia sprawę morderstw dzieci przypominającej rytualne mordy. Miał tej sprawy nie prowadzić, ale przełożony nie zgodził się na jego przejście na emeryturę. Tematyka podobna jak w „Ziarnie Prawdy” Zygmunta Miłoszewskiego, czyli Żydzi. A konkretnie przedwojenny antysemityzm.
            Bardzo dobra książka. Zgrabnie napisana. Realistyczna.
            „Erynie” to pozycja, po którą naprawdę warto sięgnąć.

Ocena: 3,5/5

0 – dno
1 – przeciętna
2 – warto zwrócić uwagę
3 – dobra
4 – bardzo dobra
5 – arcydzieło

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

PROTEST dotyczący bezwartościowości wierszy białych

        Stanowczo protestuję.
       Vloger publikujący na youtube na kanale mietczynski znany też jako masochista stwierdził w filmiku pt.: „Lekcje niczego - „Wiersz biały” ”, że jeżeli chce się być poetą to powinno się rymować. Zrobił to nadzwyczaj wulgarnie: „Nie pisz, kurwa, wierszy białych”. Dalej: że wiersz biały to „szczyt lamerstwa”. Że byle kto może pisać. Że hobby to marnowanie czasu. Że każdy tekst można przerobić na wiersz. Vloger podał przykład, że tekst na butelce płynu do czyszczenia toalety ma o wiele większą wartość od białego wiersza.
       Odniosłem wrażenie, że dla niego wszelkie kierunki w literaturze powstałe w XX wieku, a zwłaszcza te awangardowe są niczym. Najlepiej by widział wiersze rymowane, najlepiej trzynastozgłoskowiec ze średniówką po siódmej sylabie. Ale kto to czyta?
       Nie wszystko da się wyrazić rymem. Bez rymu to, tak, prawda, jest prościej pisać. W takim razie trzeba Szymborskiej odebrać Nobla, wszystkie tomiki Herberta, Różewicza, Białoszewskiego, Świetlickiego, Hartwig i innych spalić, zapomnieć i wyrzucić z historii literatury, bo ich wiersze (białe) mają mniejszą wartość od instrukcji zawartej na płynie do czyszczenia toalety.
       Czy cykl z „Panem Cogito” w wersji rymowanej byłby lepszy? Ktoś sobie wyobraża, że „Nic dwa razy się nie zdarza” to nic nie warty zlepek słów? A jak znany z zabawy językiem Białoszewski i m.in. „Namuzowywanie” miałby wyrazić swoją autorką wizję świata?
       Rym nie jest wyznacznikiem tego, że wiersz jest dobry. Można zepsuć zarówno wiersz biały jak i rymowany. Choć nie ukrywam, rymem też można dobrze pisać. Świetnie o tym świadczy Jerzy Utkin, wartościowy pilski poeta.
       Brak rymu wprowadził nową narrację, zerwanie z zasadami. Można stosować celne i bardzo trafne stwierdzenia bez rymowania. Brak rymu wcale nie umniejsza rangi wiersza. Rym, a zarazem regularność nie pozwalają często oddać jednego ważnego słowa. Przykładem jest Herbertowskie „Idź”. Jakby to wyglądało na końcu wersu, w szczególności gdyby w dodatku wers był długi. Nie miało by tego rażenia i jasnego celu przekazu.
        Sam jako twórca wiem, że piszę celnie. I to wcale nie jest pycha, a znajomość własnej wartości. Piszę wiersze białe. Z rymami nie wybrzmiałyby tego co chciałbym powiedzieć.
       Czyli według vlogera „nie jestem poetą, tylko osobą, która umie pisać”, beztalenciem. Pogratulować. Nagrody literackie w renomowanych konkursach regionalnych i ogólnopolskich temu przeczą. Tak samo przeczą publikacje książkowe i prasowe w ogólnopolskich czasopismach.
       Powtarzam: Nie chcę umniejszać roli rymu w poezji, ale absurdalne stwierdzenie vlogera świadczy najwyraźniej o nieczytaniu przez niego poezji. To jest chore. Czyli takie wielkie działa jak „Namuzowywanie”, „Kamyk”, „Koniec i początek”, „Filandia” to jedno wielkie nic?
       Jest miejsce i dla rymu i dla wierszy białych, wolnych i wszelki eksperymentów poetyckich. Wszystkie mają wartość (choć nie wszystkie to poezja). Ale ktoś z tym polemizuje...

piątek, 14 sierpnia 2015

Na zapas


kartka zapisana drobnym maczkiem
czternaście punktów do zrobienia jutro
i ani czasu na wiersz

nawet gdyby pojawiła się myśl
nie będzie czasu

nie zdążę wyjąć notesu
nawet włączyć dyktafonu

dlatego ten wiersz piszę

na zapas