niedziela, 23 czerwca 2013

Publikacja w gazecie "Victor Gimnazjalista"


Zostałem doceniony przez Pana Ludwika Janiona prowadzącego w gazecie "Victor Gimnazjalista" rubrykę "Śliwki w kompocie", w której mają zaszczyt zawitać młodzi poeci i zostałem w niej wydrukowany.
Od razu mówię: krytyka mi nie straszna, zawsze pomaga. Czasem oburzająca reakcja odbiorcy jest właśnie tym zamierzeniem, a czasem nie. Przyjmuję każde słowo i wyciągam z nich wnioski.
Wiele razy słyszałem od wielu osób, że piszę o tematach, które są trudne. Czasem mi nie wychodzą, więc pozostawiam wiersz w spokoju dopóki dojrzeję do zagadnienia, aby go dokończyć. 
Numer gazety 13(341) w 2013roku jest dostępny w sprzedaży do 3 lipca, więc kto jest zainteresowany może  ją zakupić. Zapraszam.
   


sobota, 15 czerwca 2013

Sztandar narodu

Biel niewinna i święta
okala
nasze wspomnienia
wychodzi
naprzeciw słowu agresji
dopomina
się o współczucie tłumu
zapamiętuje
urywki wymazane z historii

Czerwień
waleczna
zalewa
nasze serca
ona
jest ceną naszego zwycięstwa
niewzruszona
i stała jak głaz pośród pola
niczym
heros w niczym nie odpuszcza

Biały
orzeł swoimi szponami
otula
nasze wyziębłe dłonie
nie
pozwolimy już nigdy
aby
strącono mu koronę

Mazurkiem
Dąbrowskiego znaczona droga
gdzie
Polak postawi swoją obitą stopę
wyblakłe
od nieznania marzenia
nam
rysują się już w prawdzie

Nikt
nie odbierze nam tych znaków
Nie
spalimy polskich książek
Mimo
ugodzenia nożem przeżyjemy
Polskością
- żyć i umierać

sobota, 8 czerwca 2013

Zaprogramowanie

Kierują moim szczęściem
mimo że nie powinno być ono
uwiązane na smyczy

Nie pozwalają moim pragnieniom
ulotnić się z neuronów głowy

Nakazują czynić to co niestworzone
i stanąć w szeregu sztucznych naukowców

Nie chcą dla siebie nic innego
jak naszego sztucznie modyfikowanego sukcesu

A mi do szczęścia brakuje tylko

poznania smaku porażki

wtorek, 4 czerwca 2013

Elegia do utraconego wiersza

          strofom które zginęły

Mój wiersz
gdzieś zgubił się

Moje dzieło
jak pies co polizał niebo
odkrywało nową codzienność zdarzeń
zmieniało pogląd myśli filozofa
było kroplą w filiżance herbaty

Mój poemat
łasił się na dodatkowe słowa
był łakomy na czytelnika
który by zjadał go spojrzeniem
nie znał pokory i zaufania
do twórcy któremu zawdzięcza istnienie

A teraz jest jak sól
która utraciła smak
bo swoje życie przepłacił pychą
która pomieszała jego litery

będące teraz zwykłym bezsensem