20 marca 2013r. odbyła się gala wręczenia nagród w X Regionalnym Konkursie Literackim „O złote pióro” pod hasłem „Od magii świata do magii słowa” organizowanym przez Młodzieżowy Dom Kultury „Iskra” w Pile, Powiatową i Miejską Bibliotekę publiczną im. Pantaleona Szumana w Pile oraz Fundację Literacką im. Agnieszki Bartol. Odbywał się on w czterech kategoriach: szkoła podstawowa, gimnazjum, szkoły średnie oraz studenci. W konkursie wzięło udział 71 autorów, którzy nadesłali 355 utworów wierszem i prozą. Prace konkursowe zgłosili młodzi twórcy z Piły, Wysokiej, Wyrzyska, Łobżenicy, Miasteczka Krajeńskiego, Białośliwia, Nowej Wsi Ujskiej i Wałcza.
Gala rozpoczęła z małym opóźnieniem od piosenki przygotowaną przez dziewczynę ze Studia Piosenki w MDK „Iskra” w Pile. Na początku przewodnicząca jury Zuzanna Przeworska powitała wszystkich przybyłych i przedstawiła skład jury i krótko jeszcze wprowadziła w tę dzisiejszą uroczystość.
Nastąpiło wręczenie nagród. Najpierw szkoła podstawowa, gdy doszło do kategorii gimnazjum siedziałam w niepewności, podnieceniu i stresie. Wywołano mnie po odbiór drugiej nagrody za żonglerkę słowem sięgającą „wiary w absurd” w wierszach „Jeruzalem”, „Utracony konkret” i „Obojętność świata” Nagrodę w postaci dyplomu i zbioru wierszy Zbigniewa Herberta wręczył mi Jan Arski(członek jury). Podczas recytacji wyróżnionego wiersza(niektórzy wiedzą o mojej wadzie wymowy) kilka razy się zająknąłem. Na miejsce wróciłem w niedowierzaniu i ekscytacji.
Następnie podano wyniki w kategoriach szkół średnich i studentów. Na koniec Jan Arki w nawiązaniu do tytułu Antologii Młodych Twórców "Z głową w chmurach" rzucił myśl: "Chodźcie z głową w chmurach, ale od czasu do czasu patrzcie pod nogi aby się nie potknąć". A już po zakończonej gali odbyło się wspólne zdjęcie laureatów.
Utraconykonkret
Płynę na łodzi nostalgi iuczuć
Na falach utraconych marzeń
Tęsknota układa się do snu
Zapominając o moim istnieniu
Gdzie tylko rzucę okiem
Nie ma nic wartego konkretu
Nigdzie szukać nawet Homunkulusa
Który heroicznie zbawiłby mój świat
A tylko w dzień mego westchnienia
wróciła we mnie wiara w absurd
Jeruzalem
Zmierzam do Jeruzalem
Na spotkanie z niewidzialnym Bogiem
Wchodzę siódma bramą
W ósmy dzień tygodnia
Idę na sądny dzień
Od którego nie ma wykrętów
Przemierzam uliczki wołające
Szukam zamkniętego wieczernika
Dotarłem do drzwi na klucz zamkniętych
Obok były drugie otwarte na oścież
Zaślepieni wrotami widzianymi przez Franciszka
Wchodzili tam wszyscy nie patrząc w bok
Otworzył mi ktoś drzwi skrzypiące
zerknął i powiedział:
„Zostało ostatnie miejsce
Wejdź bo ono jest dla ciebie”
Obojętność świata
Upijam się milionami myśli
niczym bibosz, który chojrakuje
Zwalniam miejsce w sercu
oddając je w asumpt dla kogoś
Czytam dystychy wspominając desusy
mej miłości która była dualizmem
Moje dementi zmiata plotki
które były jak niepotrzebny deseń
Mój obłęd spowija sens życia
nie dając się wybić ponad szarość
Zapomniany siedzę na ławce w parku
wokoło tylko zatraceni amanci