wtorek, 26 maja 2015

Publikacja w Cogito - po raz trzeci

Moja teczka z publikacjami robi się coraz grubsza. Ostatnio powiększyła się o kolejną, trzecią już, publikację w „Cogito” nr 10/2015 (472). Na łamach gazety zagościłem z wierszami „Niemy krzyk”, „Postaktum”, „Sytość”, „Zielone konary”.
Znów docenił mnie Ludwik Janion, poeta, krytyk literatury, opiekun młodych twórców i przede wszystkim redaktor rubryk literackich w prestiżowych czasopismach młodzieżowych „Victor Gimnazjalista” i „Cogito”. To u niego debiutowało kilku obecnych mniej lub bardziej znanych poetów.
Publikacja w Cogito to zawsze zaszczyt i swoiste wynagrodzenie za ciężką pracę (tak, pisanie wierszy to ciężka robota). Pewnie się powtarzam, ale to napędza do dalszej pracy nad słowem. Nie można zapomnieć, że to jedna z przepustek do prawdziwego świata literatury. Według mnie warto sięgać nie tylko po znanych już twórców, ale i po młodych, bo i niektórzy z nich wejdą kiedyś do kanonu.
 Moje marzenie, aby uszczknąć choć dzień z historii literatury zaczyna się powoli spełniać.




czwartek, 14 maja 2015

Odrywając wzrok od barier - wystawa wierszy

Malarze mają wystawy i wernisaże, poeci tomiki i spotkania autorskie, muzycy koncerty. Tak zostało przypisane. Koniec. Tak ma być.
Pozwoliłem sobie zagarnąć trochę z malarstwa. Wystawa wierszy? Czemu nie. Reguły są po to by je łamać. Z inicjatywą wyszła biblioteka w Zespole Szkół im. S. Staszica w Pile (popularna „Nafta”) w cyklu „Pasje Naszych Czytelników”.
Od 7 kwietnia można odwiedzić ekspozycję moich wierszy, nagród i publikacji do czego serdecznie zapraszam. Moje utwory na dodatek zostały zilustrowane przez moją klasę. Jestem zaskoczony barwnymi interpretacjami i umiejętnością posługiwania się rysunkową metaforą przez, bądź co bądź, w większości amatorów (choć wśród nich jest kilka talentów plastycznych).
Za tytuł wystawy posłużył wers z jednego z moich wierszy. Sfera artystyczna, niezależnie od dziedziny, jest takim współczesnym katharsis, sferą wolną od trudów codziennego świata (banał, tak wiem). Ale właśnie w tej sferze można oderwać wzrok od ograniczających nas barier. Bariery były dawno, nawet współczesne obrazy często są bez ram. Czasem nawet te cztery deski wokół płótna psują całość. Wolę obrazy bez ram. Jedynym wyjątkiem są obrazy z poprzednich epok, ale to chyba oczywiste - wtedy jeszcze były ograniczenia.
Zapraszam do odwiedzenia biblioteki. (al. Powstańców Wlkp. 18, 64-920 Piła, I piętro)

fot. Joanna Drabowicz