Latarnia świeci w czerń
na
pustą scenę o czarnym parkiecie
W
czerni wyrosło drzewo
po
chwili stało się zielone
Drzewo
rośnie
marszczy
się kora – nabiera wyrazu
nowe
liście już tak nie dziwią
gdy
stają się papierowe
Pod
scenę ciągną tłumy
mumifikują
każdy opadły liść
skupiając
się tylko na wyglądzie
Prawdziwi
widzowie
zostają
gdy z drzewa
opadną
ostatnie liście
Nie
pozwalają
im
uschnąć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz