jak motyl w dłoniach małego dziecka
biegnąc nie wiadomo dokąd
szukam czegoś co zaspokoi
pragnienie mojej czułości
Wytarta codzienność
zatacza koło po raz wtóry
pochłonięty roztargnieniem myśli
zapominam o człowieku
Ciągle gubię i stale mi się wymyka
czas wspomnienia utraconego dzieciństwa
gdzie wszystko było proste
i czas nie odgrywał roli
jak poniedziałkowy
zawrót głowy
Piękny wiersz, głęboki. Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuń