Po jednej stronie ludzie wędrują ku słońcu
Po drugiej schodzą ku lśniącemu księżycowi
Po środku trwa bój o tych co zostali
Zmagania aniołów idą w parze czynom
Jedni zaparzeni rozproszeni – biegną
Inni ukorzenieni w mowę – idą
Wielu łka z niechęci do siebie
Wybór to igraszka z tym co ujrzą
Nic im się już nie przyśni
Wiecznie będą otwierać akta swej historii
Tylko paru – naprawdę niewielu
Patrzy na siebie okazale
Z rozluźnioną twarzą
W tył nie parzą – patrzą w przód
Zamiatają ostatnie brudy – opuszczają pole bitwy
Czas wojny minął – trwa życie w dwu światach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz