W zimowych zawirowaniach
przy mdłościach jesieni życia
niekiedy wschodzi błękitne niebo
gdy wiosna zimie wyrywa mgnienie
Przeszywające ciepło promyków słońca
przebija się przez nagie drzewo
które fascynuje jak pożółkłe zdjęcie
Promyczki brną w oczy wyczulone
na piękno skołatane refleksją
będące rozmyślaniem
nad pozornością skórki jabłka
zagubionego życia jak czas w labiryncie
aby móc zyskać nadzieję
która doda nam potrzebnych skrzydeł
Zgubione pejzaże sprzed oczu
nigdy już nie powrócą
i my stajemy się nieco mądrzejsio parę chwil skupienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz