czwartek, 22 listopada 2012

Niespodziewany prezent (cz.4)

* * *
   Następnego dnia po południu chłopak był umówiony z kolegami w skateparku. Wyruszył zgodnie z planem zabierając swoją deskę na której był wymalowany od spodu napis „ALMOST” na zielono-niebieskim tle. Po drodze przejeżdżając koło dziewczyn wykonał kilka trików, które odwzajemniały mu się uśmiechem. Dotarł tam w nieco 20 minut jazdy.
  - Siema Michał. - zawołał Jarek, jego kolega.
  - Witajcie. - odpowiedział mu witając także pozostałych.
   Jest to duży skatepark z bardzo szerokimi rozpędami i urozmaiconym funboxem. Poza tym w skateparku znajdują się dwie rampy, poręcze, skocznia, quartery i grindbox do którego przymierzał się właśnie Michał, aby spróbować grinda. Kuba zatrzymał go łapiąc go za ramię widząc skejta, z którym mógłby się zderzyć.
  - Co robisz? Powaliło cię - powiedział Michał wskazując palcem na czoło.
  - Chyba ciebie. Patrz - i pokazał mu tego skejta, z którym miałby się zderzyć – Zapomniałeś aby zawsze sprawdzać czy ktoś przed tobą nie zaczął jechać na przeszkodę.
  - Sorry, zapomniałem. - odpowiedział przyjmując pouczenie kolegi z pokorą.
   Teraz chłopak rozejrzał się. Pusto. Ruszył. Dotarł do przeszkody i wykonał klasycznego grinda. Ruszył dalej ku poręczy, nad którą wykonał kick-flipa, potem przeszedł do Indy Graba. Na koniec dopełnił wszystko boardslide'lem. Jego koledzy nie marnowali czasu i jeden po drugim na ile wolne były przeszkody również wykonywali triki.
   W pewnej chwili Michał poczuł wibracje w kieszeni. Wyjął komórkę i przeczytał SMS-a od Magdy. „Kocham Cię Michaś” - brzmiał on. „Ja Ciebie też Madzia. Do jutra” - wystukał na klawiaturze, wysłał i schował telefon z powrotem do kieszeni.
   Oprócz skejtów po rampach jeździli też chłopcy na BMX-ach. Jednak większą część obecnych stanowili skejci. Z boku poczynaniom chłopców przyglądały się dziewczyny siedzące na ławkach. Gdy ktoś wykonał jakiś popisowy trik klaskały, a poza tym rozmawiały pomiędzy sobą śmiejąc się co chwilę.
   Pod wieczór chłopiec wrócił do domu z dziwnym pakunkiem. Było to prostopadłościenne pudełko ozdobione napisem jednej z firm. Przemycił je do swojego pokoju i schował.

* * *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz