środa, 14 listopada 2012

Niespodziewany przeznt (cz.2)

* * *
  - To idziesz nad Śmieszek? - zapytał ostatecznie Kuba, kolega Michała tuż po rozdaniu świadectw.
  - Idę. - krótko aczkolwiek treściwie odpowiedział Michał na pytanie kolegi.
  - My tam się wybieramy za około półtorej godziny, dojazd oczywiście własny, jednak większość wybiera rower. - wyjaśnił po krótce i pożegnał go. - Cześć.
   Michał nic nie odpowiedział, zastanawiałsię czy warto jest, po co iść? Gdy się tak zastanawiał naszła go taka myśl, że przecież to będzie ich ostatni taki klasowy wypad gdziekolwiek. Tak, więc zdecydował się pójść.
   Wychodząc krzyknął na całe mieszkanie.
  - Mama, idę nad Śmieszek będę za dwie, no trzy godziny!
  - Dobrze. - odkrzyknęła mu mama.
   Chłopiec postanowił wbrew logice pójść pieszo, bowiem jego dom był w odległości prawie pół godziny szybkiego marszu od jeziora. Po przybyciu na miejsce rozejrzał się dookoła. Panował gwar i skwar. Piaszczysta plaża, a wokoło na niej rozłożonych kilka koców. Dzieci z matkami jak również nieopodal pomostu klasa Michała. Praktyczny brak dziewczyn jak się później dowiedział nie były wtajemniczone, a i tak zapewne urządziły swój własny wypad na działkę Magdy – jednej z dziewczyn w ich klasie. Kuba, kolega Michała, który go wcześniej zapytał czy przyjdzie teraz machnął ręką w zachęcającym geście. Chłopiec podszedł niepewnie.
  - Co taki speszony?! - zapytał Maciek również jego klasowy kolega, który zgrywał teraz pewniaka.
   Michał nie odpowiedział za to rozłożył swój ręcznik i rozebrał się do kąpielówek tak jak wszyscy jego koledzy, którzy już byli na miejscu. Szykowali się do wbiegnięcia do wody gdy jeden z nich zerkał w bok natrafiając na Magdę ich koleżankę z klasy.
Magda weszła na plażę sama i kiedy ich dostrzegła zaczęła iść w ich stronę. To była ta sama dziewczyna, która powinna być na działce z koleżankami. Jak to możliwe, że dowiedziała się o planach chłopaków? Może podsłuchała na korytarzu jak chłopcy gadali o tym w tajemnicy, a może któryś z nich się wygadał. Jedno było jednak pewne: dowiedziała się i teraz nie da się jej stąd wyrzucić.
   Magda ma piękne blond włosy, niebieskie oczy dokładnie takie jak Michał i idealnie symetryczną twarz. A do tego niektórzy jeszcze zauważyli jej pięknie wymodelowanie nogi. Dziś miała na sobie żółtą bluzeczkę z dużym wyzywającym dekoltem i klasyczną mini. Czegoż chcieć więcej?
  - Co ona tu robi? - cicho zapytał Arek, jeden z chłopców.
  - A, bo ja wiem? Musiała się jakoś dowiedzieć. - odpowiedział mu Kuba.
  - Madzia, co tu robisz? - zapytał Michał, gdy dziewczyna podeszła do nich.
  - A tak przechodziłam obok i zobaczyłam was. - odpowiedziała Magda, bowiem rzeczywiście mieszkała w okolicach jeziora.
  - Uważaj, bo uwierzę! Podsłuchałaś nas! - zarzucił jej Jarek.
  - Nie powiem „nie”, ale i nie powiem „tak”. - odparła dziewczyna pozostawiając chłopców w niepewności.
  - Widzicie! - Kuba prawie krzyknął.
   Magda zrzuciła z ramienia swoją torbę na piach obok koca Michała i przysiadła się koło chłopca łapiąc go za rękę. Spojrzeli sobie głęboko w oczy i wymienili uśmiechy.
  - Uuuu. - cicho skomentowali to ich koledzy.
   Już od dłuższego czasu sympatyzowali ze sobą. Można było poznać w nich prawdziwa miłość, a nie taką ulotną, na chwilę.
   Chłopiec zarumienił się i uśmiechnął. Spojrzał na kolegów z triumfalną miną. Jego koledzy oniemieli - całkowicie ich to zdziwiło. Nie spodziewali się tego akurat po nim. Aż tu nagle dziewczyna objęła go i zbliżyła się mu do twarzy lekko rozchylając usta zachęcając do pocałunku. Mimo wcześniejszych spotkań na pocałunek jeszcze się nie zdecydowali, więc to był ich pierwszy raz. Kolegów zatkało. Coś szeptali, lecz całująca się jeszcze para ignorowała to.
   A na plaży nikt prawie nie zwrócił na nich uwagi. W końcu chłopcy w kąpielówkach i Magdą w bikini wbiegli do jeziora oznajmiając początek wakacji. Chlapali się, podtapiali, nurkowali, bawili i oczywiście pływali. Atrakcji w ich gronie jak zwykle nie brakowało.

* * *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz