* * *
Gdy wyszli z pizzerii Michał z Magdą poszli w kierunku jego domu. Był już wieczór i słońce powoli zbliżało się do horyzontu. Dziewczyna była zachwycona spędzonym dniem z chłopcem. Czuła głęboko w sercu, ze naprawdę go kocha i nie jest jednym z przejściowych chłopaków. On, który teraz głowę miał w chmurach czuł to samo, jednak nie tak mocno jak ona. Kiedy dotarli do domu okazało się, że oprócz jego starszego brata, który był obecnie zaślepiony komputerem nikogo innego nie było. Z krótkiej rozmowy dowiedział się, że rodzice wrócą późno. Michał powiedział swojej ukochanej aby poczekała przez chwilę w salonie.
Poszedł do swojego pokoju i wyjął z spod łóżka tajemnicze pudełko, z którym wczoraj wrócił do domu. Wziął je i przemknął niepostrzeżenie do salonu. Położył je na stoliku obok poza zasięgiem oczu Magdy. Michał zastał dziewczynę siedzącą na sofie.
- Już myślałam, że zapuszczę tu korzenie. - zażartowała.
Faktycznie mogła je zapuścić, bo nastolatek długo zastanawiał się przed otwartym pudełkiem w swoim pokoju czy ten prezent się jej spodoba zanim do niej wrócił.
- Mam coś dla Ciebie. - zakomunikował.
- A co? - zapytała podejrzliwie spoglądając swoim wzrokiem na chłopca.
- Dobrze wiesz, że denerwuje mnie jak spoglądasz na mnie tym swoim wilczym wzrokiem...
- Przepraaaszam. - przerwała mu i po chwili dłuższego milczenia dodała. - A pokażesz mi tę niespodziankę czy będziemy tak stać w nieskończoność?
Michał zerwał kontakt wzrokowy. Podszedł do stojącego za filarem stolika, i podniósł z niego karton. Pokazał go Magdzie. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła i ze zdziwienia zakryła oczy dłońmi. Domyśliła się wszystkiego po napisie na pudełku. Podszedł do niej i otworzył je z radością. Magda nie mogła wydusić z siebie słowa i z wrażenia usiadła z powrotem na sofie, jej oczom ukazały się...
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz